Święty Jam 2.0

Po tym jak usłyszałem, o Święty Jam w Poznaniu, coś mnie ruszyło i zainteresowało. Dzięki znajomościom nabytym przez prawie 10 lat mieszkania w stolicy Wielkopolski, szybko udało mi się dotrzeć do odpowiednich osób, które były w stanie opisać mi o co dokładnie chodzi. W ten sposób moje zainteresowanie swojską wersją imprezy w stylu Dime, wzrosło jeszcze bardziej. Okazało się, że na miejscu prężnie działa bardzo młoda ekipa Sandbox Clan, która zajmuje się organizacją eventów, dla zajawkowiczów w pełnym tego słowa znaczeniu! Jednym z tych eventów jest właśnie Święty Jam, zdecydowaliśmy się opisać to wydarzenie na łamach drukowanego Dizaster mag 26, który będzie dostępny już za chwilę, a ja dodatkowo zdecydowałem, że koniecznie muszę się wybrać na drugą edycję tej imprezy. Tak też zrobiłem!

Jak się okazuje, to była bardzo dobra decyzja, bardzo dobra impreza, atmosfera, energia, deskorolka, chaos, a jednocześnie organizacją na naprawdę dobrym poziomie. Przy okazji imprezy miałem możliwość porozmawiać z Hubertem Górnym, właścicielem i założycielem Szplin ramps. Hubert był jednym z głównych animatorów imprezy a także osobą odpowiedzialną, za przygotowanie konkurencji, ale i dostarczenie przeszkód, oraz ich przebudowę podczas jamu! Dobra robota G!

Siema Hubert, na wstępie chciałbym Ci pogratulować super imprezy! Wiem, że razem z chłopakami z Sandbox clan to właśnie Ty i Szplin ramps odpowiadaliście za przygotowanie jamu, super sprawa, bardzo dobra energia i impreza.

Powiedz mi proszę, jak to było, jak wpadliście na pomysł takich właśnie konkurencji podczas Święty Jam 2.0, ewidentnie widać nawiązanie do formuły znanej z imprez Dime’a, ale może było coś jeszcze co mi umknęło?

Siemanko! Dziękuję bardzo za gratulacje, staramy się robić deskorolkę taką jak ją widzimy I taką jaką pokochaliśmy.

Chłopaki z Sandboxa ufają mi w kwestii przygotowań konkurencji, a ja nie przywykłem chodzić na kompromisy, wiec stwierdziłem, ze stworzę przeszkody na zawody o jakich marzyłem. Poziom szaleństwa jaki oszacowalem był o wiele niższy niż to co się wydarzyło na Jamie, była moc! Ziomale na evencie totalnie rozwalili Święty Spokój. Inspirowałem się między innymi Kanadyjskim Dime’em, ponieważ to było coś zajebistego, a skoro jesteśmy w stanie kupować zagraniczne buty i sprzęt to dlaczego nie możemy robić zawodów na wzór tych zza oceanu? Dłużej się nie zastanawiając tak, też zrobiłem. 

Jak oceniasz samą imprezę, np w oparciu o Święty Jam 1? Było lepiej, mocniej? Więcej ludzi? Jeszcze bardziej szalenie?

Z perspektywy organizatora widzę, że tym razem przygotowaliśmy to lepiej. Było o wiele mocniej niż ostatnio, frekwencja zdaje się, że też była wyższa, ale o to trzeba zapytać chłopaków sandboxa, bo oni koordynują kwestie wejściówek. Jeżeli chodzi o poziom szaleństwa to tak, była ostra szajba. I to zdecydowanie większa niż podczas pierwszej edycji. Przerosła moje oczekiwania i sam dałem sie jej mocno ponieść!

Zdaje się, że Święty Jam, może wypełniać pewną lukę jeśli chodzi o imprezy w Polsce, jak myślisz? Czy jest to może jeden z powodów, dla których Jam ma właśnie taką formułę?

W ostatnich latach sporo ciekawych wydarzeń zniknęło z kalendarza deskorolkowych imprez. Mówiąc to mam na myśli m.in „Fuck yeah jam” w Brzegu organizowany przez Mikołaja B., na który nawet razem kiedyś pojechaliśmy.  Był to format imprezy który najbardziej mi odpowiadał, wiec to chyba taka sentymentalna chęć powrotu do moich deskorolkowych korzeni, do zawodów które najbardziej polubiłem. 

Poza tym styl w jakim odbywa się święty jam jest mentalnym odbiciem mnie i chłopaków z sandboxa. Szajba i zajawa oraz chęć zarażenia tym innych!

Jak to jest na bieżąco, w trakcie trwania imprezy przerabiać przeszkody? Był stres? Czy może dodatkowa motywacja?

Zdecydowanie nie było stresu. Totalna motywacja ze strony ziomeczkow drących się podczas zawodów. Przed zawodami w Szplinie przygotowaliśmy wszystko tak, aby maksymalnie ułatwić szybki montaż i dzięki temu zwiększanie między innymi platform do dropa czy założenie płonącej poręczy do schodów nie stanowiło większego problemu.

Obawiałem się trochę tempa przykręcenia rury do schodów i jej podpalenia, ale w praniu wyszło całkiem sprawnie. Musiałem tylko przekminić to tak żeby ogień nie wyrządził szkody w środku budynku, bo jednak byliśmy w zamkniętej przestrzeni i to w dodatku użyczonej, dlatego zrezygnowaliśmy z benzyny i gazu.

Możesz powiedzieć coś więcej na temat atmosfery, zachowania skate’ów i publiki w trakcie jamu? Podobało się?

Było świetnie. Atmosfera na tego typu zawodach zazwyczaj tworzy sie sama, przez zaangażowanie ludzi którzy przychodzą. Po wejściu na obiekt wypełniony przeszkodami, Święty spokoj mija i od razu czujesz to, czujesz deskorolkę i zajawę. Wiara w Poznaniu od razu załapała klimat świętych Jam’ów, co uznajemy za wielki sukces tej imprezy. 

W tym miejscu też duży ukłon dla naszego niezawodnego konferansjera i prowadzącego zawody @sk8_kko, który ostro podbija atmosferę.

Będzie kolejna edycja? A może jakieś nowe inne szalone plany?

Szalonych planów to mamy więcej niż tych zrealizowanych także spodziewajcie się jeszcze jakichś petard od nas. Myśle, że 3 edycja ŚJ jest realna, jestem nawet zdania że skejty jej potrzebują, my jej potrzebujemy. Resztę dopowiedzcie sobie sami. 😉

Jeszcze z planów na ten moment Szplin przygotował wielką niespodziankę dla Poznania, o której będziemy mowić w kwietniu na naszych socjalach, wiec bądźcie czujni! 

Na koniec powiedz mi jeszcze proszę czym jest Szplin ramps? To Twój full time project?

SzplinRamps to wizualizacja mojej zajawki, która zaczęła się dość niewinnie z kilkoma przeszkodami dla siebie na przełomie 2019/2021. Natomiast okazało się, ze można popchnąć to dalej i z kilku quarterów na podwórku przeszliśmy na organizacje zawodów deskorolkowych, bmxowych, po tych zawodach zgłosili się do nas ludzie, urzędy gmin, które potrzebują skateparków i jakoś tak poleciało samo. 

Nie jest to mój full time project, ponieważ mam jeszcze dwie inne firmy, na szczęście nie kolidują ze sobą i docelowo wszystko ma się połączyć w jedno, wiec jestem optymistycznie nastawiony. Marzy mi się firma, która będzie anty-korporacją pełną zajawy i deskorolki. Trzymajcie kciuki! 

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę, bardzo się cieszę, że osoby takie jak Ty, zajmują się deskorlką i trochę animują scenę, jest to ewidentnie nowa świeżość, której chyba mocno ostatnio brakowało!

Jeśli masz ochotę kogoś pozdrowić, dodać coś od siebie, to śmiało!

Klasycznie pozdrawiam całą moją rodzinkę i bliskich, dziękuje za wsparcie, pozdrawiam  wszystkich ziomali z Nowego Tomyśla, którzy zaszczepili we mnie deskorolkę, pozdrawiam ekipę pracująca dla Szplina, która pomaga mi budować te firmę i bez której bym się zwyczajnie zajechał. Pozdrawiam Jungenstacha, który ukształtował we mnie takie postrzeganie deskorolki jakie teraz reprezentuje. 

Chciałbym dodać jeszcze ze deskorolka to przede wszystkim ludzie, wspaniali ludzie, nie spierdolmy tego. ?￰゚マᄏ

Zaprawdę powiadam wam, Święty Jam to impreza na której być trzeba! To co się tam działo, zajawa, chaos, ogień, krzyki, browarki i tym razem odbył się nawet After! Mało tego większość na nim została. To była serio zacna impreza, ja osobiście czekam na więcej i z przyjemnością wpadnę na kolejną edycję!

Tak jak wspominałem, nie wszystko udało się uwiecznić na zdjęciach. Contest na schodach, bezapelacyjnie wygrał Johny Pacyna, drugi był Konrad Bendowski. Albert Azjan, zgarnął nagrodę za MVP całej imprezy, a Krystian „Rico” Beutlich dostał dodatkową nagrodę za wszystkie gleby, które zaliczył i pomimo, których dalej dzielne walczył! Były również wyróżnienia, niestety sam już dokładnie nie pamiętam co i kto i za co dostał, ale wszystko było w pełni zasłużone.

Na koniec, w imieniu swoim i organizatorów, podziękuję raz jeszcze wszystkim sponsorom, dzięki którym, skejty mogły zabrać pamiątki do domu!

Na początek największe podziękowania dla i gratulacje dla pomysłodawców i organizatorów czyli Sandbox Clan, z Tymkiem i Szymkiem na czele, brawo chłopaki! Całe wasze kru świetnie się spisało! SzplinRamps i Hubert Górny, za wymyślenie i przygotowanie przeszkód pod konkurencje i za hajs, który się posypał, brawo! Wielke podziękowania dla miejscówki Święty Spokój, w szoku, że zrobiliście już dwie skejtowe imprezy i jeszcze nie macie dosyć, dzięki!

I na koniec dla wszystkch sponsorów rzeczowych: Rawhide, Miniramp, Bizzy Skateboards, Hotspot_13, Pogo3012, handel_hwdp

Wielkie podziękowania dla Patryka Kłosowskiego z Foto Patrolu, wszystkie zdjęcia w tym artykule, to zdjęcia jego autorstwa! Świetna robota Patryk! Dzięki, że mamy super pamiątkę, z tego zajebistego eventu!

Skończyłeś czytać?

To idź na deskę, już!

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress