„SPAGETTI BOWLONESE”

Zawsze jak wracasz z wakacji, masz ochotę pokazać zdjęcia z wyjazdu.  Więc, rozsiądź się wygodnie i zobacz odrzuty, obrazki i teksty z Bolonii. Fristajl fotograficzno-tekstowy by Dabov z wyprawki Vansa.

dsc00375

Właściwie to nie zawsze wyciągam aparat, a nawet jeśli to robię, to  niekoniecznie w momentach najlepszych trików, bo od uwieczniania takich spraw mamy wielbiciela żelków i Behemotha, Miłosza (czytaj. RBS photo). Na pierwszy ogień, tuż po pyknięciu 1300km poszedł kot. Nadepnąłem go niechcący, na co prześliczny Mimi odpłacił mi się obsikaniem rzeczy następnego dnia.

dsc00376

Nie spaliśmy długo, a Ewa przywitała nas niespodziewanym, włoskim śniadaniem a Dizasterek wreszcie zajął miejsce w odpowiednim towarzystwie.

dsc00385

Właściwie to cała Bolonia jest taka jak te księgi. Majestatyczna. Miasto wież, spacerów pod filarami i kościołów.  Dużo punkrocka, studentów, Antify. Uchodźców mało.  Prawie wszyscy palą papierosy. Dostojne stare miasto przezywało swój ostatni rozkwit chyba dwadzieścia, może trzydzieści lat temu. W porównaniu z Polską buduje się mało. Ludzie są bardziej wyluzowani. Patrzą w oczy. Dobra kawa. Podobno niektóre włoszki nie myją sobie same włosów, ale chodzą specjalnie do fryzjera. Bardzo piękne włosy. Umiesz liczyć po włosku? Jeden włosek, dwa włoski, trzy włoski. Okej. Ha! Suchar! Ha! A teraz wróćmy do foto opowieści. Rafał jako skejtowy skejt żbik musiał dobrze podjadać cały czas. Nieważne czy owsianka czy mięcho, power musi być, szczególnie kiedy atakuje się kilkadziesiąt razy ogromną poręcz (ale o tym w następnym odcinku, skoncetruj się raczej na widoku za oknem i chmurce)

dsc00390

Hipek, rozczpienia się na dobre. Już nie chodzi o ilość hajsu jakie wygrał na zawodach w tym roku, czy rosnącej melanż opcji w proporcji do coraz lepszych numerów. Na zdjęciu poniżej okazało się że… nie jestem żadnym fotografem haha! Sorry Przemek, miała być sekwa zdjęć. Zresztą każdy prawilny skejt doskonale wie co za chwilę się wydarzy!

dsc00403

Andrzejek jak zwykle małomówny, ale zawsze dobrze zorganizowany. Ogromna szkoda że nie siadł na tej fotce bekdiza, bo życiówka fotograficzna wjechała. Ten bowl nazywa się Elba, i to legendarne miejsce, czytaj: Antihero „Tent City”, albo np. Tony Truillo „Propeller”. W każdym bądź razie mimo obaw na temat podobno sknurzonego właściciela, udało nam się wbić i świetnie się bawić!

dsc00422

Czasem w środku sesji, w znaczeniu prawdziwej foto sesji, przy której moje zdjęcia to tylko bułgarski paparazzi trochę odkleja mi się. Widzisz to krzesło? dsc00722

Oczywiście cytując klasyków „miejscówka była trudna”.  Idealnie dobrane kąty, mimo ogromu bowla nie powodowały adwentu przy spadaniu z deski. Wbrew pozorom nie było większych gleb, a miejsce służyło przyjemności i kontemplacji.

dsc00597

Hipcio nie byłby sobą gdyby nie dołożył jakiegoś fafloka. A teraz quiz a la forum deskorolkowe: jak odróżnisz fastplanta od beanplanta? A może to po prostu boneless?

dsc00590

W każdym razie na bowlowym terenie Andrzej i Hipek dołożyli solidnie do pieca. Zresztą w oficjalnym szmatławcu na papierze, będzie można uświadczyć piękno i kunszt tego co robi RBS photo w połączeniu ze skillsami zakochanych w kątach riderów. Pitu pitu. A teraz zobaczcie jak Hipek podniósł level! A jeszcze z jakiś rok temu hejciki w sieci szemrały, że nie powinien być w Vans bo nie umie jeździć! To coś jak tekst o tym że założyłem POGO żeby jeździć złotym Lexusem! Zresztą nieważne, trochę minęło. Endżoj de szoł:

dsc00763

Nno dobra.

dsc00404

A teraz, jak na każde porządne kolonie przystało, poniżej zdjęcie grupowe. To oczywiście nie NWA czy inny skład. Zważcie uwagę iż chłopcy znajdują się w skateparku. Krytym parku w Boloni. To różowe za nimi to mały skateshopik. Dwa najciekawsze, a może najmądrzejsze rozwiązania to:

Po pierwsze:w sklepiku można kupić piwo lub wino (tak! normalnie, bez przyczajki, chowania, i innych paranoi naszego kraju),

Po drugie: BMX miało swój park (nie sekcję ale całe, wydzielone miejsce!), podobnie było z rolkami (oddzielny park, inne przeszkody), a hulajnogi… no soryy nie dla psa kiełbasa.

dsc00834

Zabawy było co niemiara, był trening w gąbki, piwo, zamknięty Vip park i polaczek Munster demo! Ale to na video, które być może kiedyś ujrzy światło dzienne.

dsc00867

Ogromne podziękowania dla Ewy! Grazie!!! Dla wszystkich ziomków z jakimi mieliśmy przyjemność jeździć! Dla Vansa, Nervousa, Mpg Skateparki.pl, ale przede wszystkim jeszcze raz dla Ewy!!!

dsc00882

Co było dobre, dzybko się jednak kończy. Do zobaczenia pewnie na kolejnym skejt Kapsztadzie. A drukowany Dizaster#19 wyjdzie jeszcze w tym roku, wyjdzie oj tak. Szykujcie się na coś wielkiego oj tak! Jak pan tik tak. A zegar to mój znak!

Foto & Story: Piotr Dabov

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress