Kobiał napisał w poprzednim artykule o „Żyto”, więc z racji boomerskiego flashbacka wjeżdżam z rymami cały na biało dokładając niepublikowane foty, lub alternatywne ujęcia, więcząc imprezkę z youtuba linkiem.
Pogo Żyto to odkopany bursztyn sprzed kilkunastu lat. Owoc szybkiej miłości, młodości, bo kto przecież były tak głupi, żeby zabrać kilkukrotnie za swój hajs na toury najbardziej szalonych skejtów w tym kraju i polecieć busem w świat?
Noclegi u ziomali, w starej zdezelowanej podstawówce, która wyglądała jak koszary, na balkonie, popijane piwem to absolutny standard. Kraków, Praga, Bielsko Biała, Częstochowa, Berlin, Toruń, Poznań? Gdziekolwiek i jakkolwiek. A może demo na improwizowanych przeszkodach z setką gapiów? Nie ma sprawy!
Najlepszym przedsięwzięciem było poszukiwanie spotów, od niesamowitym DIY pośrodku lasu pod Pragą, czy opuszczonym ogromnym basenie w Bielsku, czy nielegalnych miejscówkach w Krakowie i okolicach. Po prostu jechaliśmy na miejsce, zazwyczaj zbyt dużą ekipą, po drodze zabierając ziomków, czy inne, akurat poznane osoby.
Jeśli wybierasz się na takową podróż, pamiętaj, że przepisem jest zajebista ekipa. Pogo w 2010 to szczytowanie, z ogromnym teamem indywidualistów takich jak Alex Żerwe, Mikołaj Baranowski, Stanley, Szymon Kuś, Piotr Kryczka, Paweł Sobiś, Maciek Rzankowski, Marko Łaboszczak i wielu, wielu innych.
Sikret Nagrywka, Bumtarara, Eastpak Tour, te nazwy mogą za dużo nie mówić, ale w czasach wczesno-socialowych prowadziliśmy nawet blogi na każdym z wyjazdów. Kto pierwszy znajdzie w czeluściach internetu od razu kilka Dizastermagów w prezencie!
Foto i video to Sony VX2000, kilka lustrzanek. S.P. Witek Kwieciński, Brzozowski, Parol, Rzankowski i inni. Czasem spontaniczni fotografowie. Oczywiście nie musiało się obejść bez przebojów, część nagrywek zaginęła, albo było ciężko je odzyskać, wszyscy nagle chcieli hajs. Puentą była podróż do Manchesteru do Pawła Pracza, „Hindusa” i złożenie materiału u niego na kompie, czy też w gmachu lokalnej telewizji. Starannie dobrana ścieżka dźwiękowa, to bezsenne noce kombinowania i układania. Staraliśmy się profesjonalnie otrzymać wszelkie prawa do kawałków, a wiadomo muza buduje klimat.
Zapraszamy do podróży, wreszcie online!
Wesołych Świąt i do zoo na desce!
Piotr Dabov