Krzysiu bez opamiętania zakochał się w deskorolce jak pierwszy raz zobaczył rampę. Było to na Piotrkowskiej, podczas „Dni Łodzi” zaledwie dwa lata temu. To miłość w pełni odwzajemniona. Teraz praktycznie żaden kąt nie jest dla niego trudnością, nawet rampa w Jastarni z początku dziewięćdziesiątych.
Prawdziwy talent, czysty diament poznaje się od razu. Na pierwsze indywidualne zajęcia na skateparku im. Igora Kowalewskiego biegnąc wskoczył na nogach do bowla i niczym Super Mario z niego wyskoczył. Tu należy pamiętać, iż wydostanie się z bowla dla większości dzieci jest trudnością, szczególnie kiedy masz 128cm wzrostu a bowl 180cm. Już wtedy było wiadomo co się święci, gdy po pierwszej lekcji, a właściwie godzinie, opanował rock to fakie i zawrotkę.
Ollie za każdym z gapu na parku we Władysławowie po zajęciach Super Skate Szkółki!
Od tego czasu swój ogromny talent do gry na trąbce przełożył na deskorolkę. Dzięki uporowi mamy przyjeżdżał po kilkaset kilometrów z delekiego Jaroslawia do Łodzi na zajęcia Super Skate Szkółki. Często na zajęciach grupowych ćwiczenia były dla niego tak łatwe, iż miał zadawane wykonywanie wszystkiego na switch.
Nie tylko kąty. Pełna kontrola i prędkość. Boardslider na getto parku w Trójmieście podczas Super Skate Kolonii.
Poziom jego zajawki przekracza wszelkie dopuszczalne granice, w nielicznych momentach czysto nie wylądowanych trików pojawiają się emocje, łzy. Ogromna wrażliwość, i czysta zajawka, niezależnie od zmęczenia czy godziny zawsze chce jeździć. Co najlepsze, raczej nie za bardzo zwraca uwagę na sprzęt, buty, ubiór. On po prostu chce cały czas jeździć!
Radosny flyout na trawę. Wyjechany! Chłapowo. Super Skate Kolonie, turnus trzeci.
Nasz bohater obecnie mieszka w Łodzi i nie będzie tracić zimowego sezonu bo Pogo i Super Skate Szkółka ma własny kryty park!
A tak od serca…Krzysiu życzę Ci aby ten talent zaniosł Cię jak najwyżej, bo świat jeśli nie jest, to będzie Twój.
Piotr Dabov
Zdjęcia: Łukasz Kułach