CO DEFINIUJE SKATERA #1 Damian Chrobot

W cyklu „CO DEFINIUJE SKATERA” Damian opowiada o swoich pierwszych zawodach, szkółce deskorolki, nagrywkach i wielkiej deskorolkowej rodzinie. Cały wywiad w drukowanym Dizaster#21, ale tu bonusowo Skateboard edit Damiana!

DAMIAN CHROBOT
Data i miejsce urodzenia: 08.01.’98, Będzin.
Na desce od 6 lat.

Dlaczego zacząłeś jeździć na desce?
Zaczęło się od bajki „Zack i Luter”. Później pasję do deskorolki rozbudził we mnie kolega.

Twoja pierwsza deskorolka?
Moja pierwsza deska była z sieciówki. Pamiętam jak dziś, że dostałem wtedy pieniądze za dobre świadectwo i wiedziałem, że za nie kupię deskę, wybrałem taką najbardziej kolorową haha.

Z kim zaczynałeś jeździć, czy byli to jacyś pro, kumple z osiedla, kim jarałeś się najbardziej z Twojego otoczenia?
Zaczynałem u siebie pod blokiem, bo było mi wstyd pójść na skatepark. Po paru dniach się przełamałem i poznałem Wiktorię oraz jej znajomych, którzy też dopiero zaczynali. Pamiętam, że wtedy najbardziej utkwiła mi w głowie ekipa Hurricane.

Pierwsze filmy, magazyny, co utkwiło Ci najbardziej w pamięci, co najbardziej Cię zainspirowało?
Pierwszy film deskorolkowy jaki obejrzałem to „Problem”, a wygrałem go w konkursie na fejsie. Kiedy zaczynałem jeździć, inspirowało mnie wszystko, co było w jakikolwiek sposób związane z deskorolką.

Pierwsze zawody? Czułeś tremę? Miałeś przemyślany przejazd? Jakie jest Twoje podejście do tego typu imprez?
Pierwsze zawody, wspominam dość dobrze. Nie dało się ukryć, że bardzo się stresowałem i nie wiedziałem co mam robić. Nie przemyślałem przejazdu, trema mnie zjadła, nic mi nie wychodziło, ale była to dobra lekcja, z której wyciągnąłem wnioski. Z czasem coraz mniej się przejmowałem tym, że są zawody, byłem już bardziej wyluzowany i starałem się układać przejazdy, chociaż jeszcze nie do końca wiedziałem jak to robić. Z biegiem czasu moje myślenie się zmieniło i teraz dobieram pewne, przećwiczone triki. Nie czuję już tremy, a wręcz przeciwnie, lubię jeździć na zawody i spotykać znajomych i innych skaterów.

fa smith na railu pod kościołem w Sosnowcu

Miałeś taki moment podczas jazdy na desce, że czułeś się spełniony?
Sądzę, że nigdy nie spełnię się do końca. Jedyny taki moment miałem, kiedy wypuściłem w tym roku swój edit z zimy i dołączyłem do teamu Skatepro.

Styl i miejsce jazdy. Wraz z rozwojem umiejętności, upodobałeś sobie jakieś określone typy? Flat? Murki? Rurki? Kąty? Street? Park? Gdzie czujesz się najlepiej?
Nie ograniczam się i jeżdżę na wszystkim co jest. Czy to kąty, czy rurka na schodach w dół, tu i tu czuję się dobrze.

Twoje ulubione triki oraz triki których nie umiesz, bądź nie znosisz.
Moim ulubionym trikiem jest fs 270 na switch frontboard’a. Największy problem mam z bs flipem, czasem go robię, a czasem totalnie mi nie wychodzi, co jest bardzo irytujące.

Twoje pasje poza deską. Czy w jakikolwiek sposób korelują z jazdą, czy może są odskocznią od deskorolki?
Lubię pograć czasem w piłkę nożną, ale jak mam chociaż chwilę wolnego czasu, to wolę spędzić ją na desce.

Twoje podejście do deski: myślisz że można żyć i zarabiać z tego? Jak traktujesz skateboarding w podejściu finansowym, względem pracy i codziennego życia?
Sądzę, że z samej jazdy w Polsce jest się ciężko utrzymać, ale z nauki dzieciaków w pewnym stopniu tak. Obserwuję coraz większe zainteresowanie tym sportem, szczególnie w wakacje, kiedy z Extreme City odwiedzamy dwa skateparki dziennie i uczymy dzieciaki.

Wyjazdy, skate tripy. Jak często w roku masz szansę w ten sposób wyjechać? Twoje ulubione miejsca?
Nie mam za bardzo czasu na tripy, bo w wakacje mamy szkółkę deskorolki. A najlepsze miejsce w jakim byłem na tripie to Włochy. Świetni ludzie, fajne spoty i super skateparki.

Nagrywki. Lubisz być nagrywanym? Stresujesz się przy tym?
Właśnie to najbardziej podoba mi się w deskorolce – nagrywanie trików. Czuję się wtedy swobodnie, bez żadnego ciśnienia. Wiem, że wszystko zależy ode mnie. Przeważnie dobieramy spoty z kamerzystą albo pytam się znajomych czy czegoś fajnego nie widzieli.

Rozwój. Co chciałbyś osiągnąć jeżdżąc na desce, masz jakiś określony cel, plany? Jak widzisz siebie za 10 lat?
Podoba mi się to, co robię teraz, czyli jeżdżę na desce i uczę dzieciaki. A za dziesięć lat chciałbym widzieć się w tym samym miejscu, gdzie jestem obecnie.

Jak będzie wyglądał skateboarding za 10 lat?
Skateboarding rozwija się bardzo dynamicznie. Już za dwa lata igrzyska na których będziemy mieć swoją konkurencję. Sądzę, że to bardzo dobry krok do przodu i kto wie, może skejci będą mogli się utrzymać z jazdy na desce tak samo jak piłkarze. Chciałbym, żeby tak właśnie było za 10 lat.

Co najbardziej kochasz w skateboardingu?
W desce kocham wolność i oczywiście wszystkich skaterów, bo to jedna wielka rodzina.

Co, Twoim zdaniem, definiuje skatera?
Trudne pytanie, ale zdaje mi się, że skatera definiuje już sam styl życia jaki prowadzi.

Kogo chciałbyś pozdrowić?
Pozdrawiam Natalię, Mateusza Małysę i Piotrka Wiśniewskiego, bo dzięki nim robię to, co robię i mojego zioma Kamila Olszyczkę i Skatepro za każdą paczkę i wsparcie.

główne foto: Damian Chrobot fs indi grab na skateparku w Sosnowcu. fot. Mateusz Małysa
reszta foto: Mateusz Madejski

Już niedługo będziecie mogli się dowiedzieć, co jeszcze definiuje skaterów z naszego podwórka!

Stay tuned!

 

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress