AUTENTOUR 2015

Czasami tak się zdarza, że podczas skejtowej sesji, nieważne, na skateparku czy na spocie, wytwarza się rodzaj niesamowitej energii. Synergii pomiędzy uczestnikami. Jest to sytuacja, w której jazda jednej osoby nakręca kolejną. W grupie tworzymy samonapędzającą się machinę. Przejawia się to przede wszystkim w trickach, które przychodzą nam z łatwością, a których nawet nie spróbowalibyśmy w normalnych warunkach. Za to efektem ubocznym jest zajebista atmosfera na spocie, specyficzny humor i euforia, która udziela się każdemu. Takie skejtowe sesje to z pewnością jedne z najlepszych rzeczy, jakich można doświadczyć na deskorolce. Są wypadkową bardzo wielu czynników i raczej ciężko przewidzieć, kiedy się wydarzą w normalnych warunkach. Można je jednak próbować świadomie sprowokować. Podstawowymi bodźcami są z pewnością: dobra ekipa, pogoda i spoty. Pierwszy z nich zapewniliśmy sobie sami. Po dwa kolejne wybraliśmy się do Barcelony. Przed wami klika zdjęć z naszego kwietniowego wyjazdu do tej deskorolkowej mekki.

Alex Żerwe

logo_white-male

zdjecie-1-alex-blunt-fot-jakub-ohler

Gdyby nie obecność Krzyśka Poskrobko pewnie odpuściłbym sobie ten trik po pierwszym byle jakim odjechaniu. Jednak jego perfekcjonizm jest zaraźliwy. Zadowalający efekt uzyskaliśmy dopiero za 6 razem. Alex Żerwe – bs bluntslide shuvit out. Fot. Jakub Ohler

zdjecie-2-beton-boardslide-fot-alex-zerwe

 

Beton jest na piątym roku medycyny i właśnie dostał się na Erasmusa do Malagi. Tak, więc znamy już lokalizację naszego kolejnego wyjazdu do Hiszpanii. Jakub Chmielewski – boardslide. Fot. Alex Żerwe

zdjecie-3-krzysiek-blunt-fot-jakub-ohler

Jazda z mieszkającym w Barcelonie Krzyśkiem Poskrobko była dla nas wszystkich ważnym i inspirującym doświadczeniem. Bardzo się cieszę, ponieważ czułem, że pozytywna deskorolkowa energia płynie z obu stron. Krzysiek Poskrobko – bluntslide bs out. Fot. Jakub Ohler

zdjecie-4-rodzyn-50-50-fot-alex-zerwe

Ostatniego dnia, po wymeldowaniu się z mieszkania, mieliśmy jeszcze sporo czasu do samolotu. Zostawiliśmy bagaże na dworcu i chcieliśmy pojechać na plaże, miał to być dzień bez deski. W ostatniej chwili Rodzyn zaproponował żeby sprawdzić spocik, z którego wyrzucili nas poprzednim razem. Paweł Rozenkiewicz – spadek z murka na 50-50 na kilka godzin przed odlotem do Gdańska. Fot. Alex Żerwe

lajfstajl-1-melek-z-racza-fot-pawel-rozenkiewiczJeśli przedstawione przez nas zdjęcia nie oddają klimatu jaki panował na spotach to z pewnością oddadzą go nagrywki Raczy w pierwszym filmie autentyka do którego systematycznie zbieramy materiał.

lajfstajl-3-koza-z-mandatem-fot-lech-domanski

Pierwszy raz w Barcy doświadczyliśmy takiej niechęci ze strony policji. Wyprosili nas nas z wielu spotów grożąc, że następnym razem zarekwirują nasze deski. Doświadczył tego Koza, za zwykłą jazdę po głównej ulicy, La Rambli. Wykupienie jego deski okazało się droższe niż cały nowy setup. Na szczęście mieliśmy zapasowy sprzęt. Fot. Lech Domański.

lajfstajl-5-fot-jakub-ohler

 

 

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress