ZAJAWKA ZAWSZE

COŚ W TYM JEST, KIEDY KILKU CHŁOPAKÓW Z MAŁEJ MIEJSCOWOŚCI, ZAMIAST ROBIĆ TO
SAMO CO WSZYSCY, IDZIE POD PRĄD. BEZ PIWA I FUTBOLU.

Na chropowatych polskich chodnikach i krzywych ulicach zajawka na deskorolkę jest tym bardziej trudna. Ten spot już nie istnieje,
ale pozostanie w pamięci. A zajawka? Artek opisuje ją tak: Kiedyś brat mi powiedział: Dla mnie fajne jest nawet wyjście przed dom i poskakanie po krawężniku’. I do dziś są to najmądrzejsze słowa jakie słyszałem, bo idealnie opisują zajawkę. Bo dla mnie zajawka to nie jest uczucie, które pojawia się po 666 godzinach katowania jakiegoś triku. Zajawa to jest takie coś, że wstajesz rano, nie wypiłeś jeszcze kawy, jesteś kompletnie nieżywy i potykasz się o własne nogi, ale i tak wiesz, że dziś pójdziesz na deskę. Po prostu. To jest coś, dzięki czemu dzień w dzień chce ci się brać ten kawałek drewna do ręki i wygłupiać się ze znajomymi mimo tego, że nie umiesz zrobić mitycznej trójki ze schodów, czy co tam teraz jest popularne.

NMS_6551 male pomiedzy tekst

Nie jestem starym koniem, ale jeżdżę już chyba z 13 lat. Większość po takim czasie miałaby już kilku sponsorów i wygrała parę zawodów. Ja natomiast kickflipa zrobię raz na sto lat, przegrywam w skejta z każdym, a i tak czuje się głupio szczęśliwy, gdy pójdę na miejscówkę i zrobię byle jakiego rock’n’rolla. Nigdy nie będę miał sponsora, full part przytrafi mi się może za 10 lat, a i tak czuję się dość spełnionym skejcikiem.

male pomiedzy tekst

Deskorolka to przecież nie tylko odpychanie się i robienie trików – to też zawieranie nowych znajomości, jeżdżenie na skejt-wycieczki, robienie czegoś nowego, robienie czegoś samemu. I to właśnie ten aspekt DIY mnie najbardziej przyciąga do deski. Możliwość zebrania kumpli, kupna kilku worków zaprawy i zrobienia najlepszego betonowego parku na świecie. Jasne, będzie zajebiście nierówny i pewnie trzeba się będzie długo przyzwyczajać. Ale co z tego? Zrobiłeś go własnoręcznie, a to przecież ogromne osiągnięcie. Odróżniasz cię to od tysięcy skejcików, których głównym trybem działania jest postawa roszczeniowa – ‘Aaaa ja chce skejtpark, bo u nas nie ma’. No to co? Znajdź kawałek flatu, lej beton i jeździj. Ponadto, jakby się dłużej zastanowić, to deskorolka = DIY, bo nawet jeśli nigdy nie zbudowałeś żadnego grinboxa to i tak na desce nauczyłeś się jeździć sam – nie istniała przecież żadna szkoła, która przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, nauczyłaby cię odpychać się wg. wcześniej ustalonych norm. Na tym polega piękno deskorolki – nie ma w niej zasad i pozwala na wyrażanie siebie na wiele sposobów. Możesz wziąć do
ręki wyrzynarkę i wyciąć sobie deck o kształcie którego nikt nie widział, możesz zaprojektować grafikę, wymyślić trick, zbudować miejscówkę, złapać stopa i zwiedzić z deską cały świat. Możesz wszystko, jeśli tylko masz zajawkę.

txt: Bartek Kulesza
intro & foto: Piotr Dabov

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress