Babski skateboarding

Pierwsze pytanie wywiadu: “Czy deskorolka to sport dla dziewczyn?”. I może nie byłoby w tym nic żenującego, gdyby nie fakt iż pytanie zostało zadane DZIEWCZYNIE JEŻDŻĄCEJ NA DESKOROLCE. I to już od dekady jeżdżącej w raz z innymi dziewczynami. A w dodatku dziewczyna od dawna promuje skateboarding w Polsce, a wywiad właśnie z tego powodu…

Cóż można odpowiedzieć takiemu dziennikarzowi? Niektórym chyba pękłaby żyłka i nie powstrzymaliby się przed rzuceniem jakiegoś soczystego mięcha w stronę tego człowieka. Już nawet nie mówię o skejterkach, ale gdyby podobne pytanie padło w stronę biegaczki olimpijskiej, albo na przykład siatkarki to chyba by dziewuchy podziękowały za wywiad. A gdyby zapytano faceta, który uprawia gimnastykę lekkoatletyczną, czy to sport dla mężczyzn to prawdopodobnie wyśmiałby dziennikarza.

Ja natomiast pohamowałam całkowicie emocje. To nie pierwszy już raz jak słyszę takie pytanie. Zawsze dziwił mnie podział na “sport dla dziewczyn” i “sport dla chłopców”. Co to jest? Jaki sport mogą uprawiać tylko dziewczyny, a jaki tylko chłopcy? Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jakiego sportu nie mogą uprawiać dziewczyny, a wręcz mają zakaz. W takim razie, skąd dziennikarzowi przyszło do głowy takie pytanie? Już tłumaczę. Stąd, że kiedyś wszystkie sporty były zdominowane przez mężczyzn. I chyba niektórzy nadal żyją przeszłością. Przecież w latach ‘50/60, podczas gdy właśnie powstawała deskorolka i cała ta ideologia, kobiety na świecie miały jedynie prawa wyborcze (niektóre jeszcze nie miały nawet tego), a całe swoje życie spędzały głównie w domach i na pielęgnowaniu “sfery życia prywatnego”. Nawet jakakolwiek kariera naukowa, czy zawodowa istniała do momentu zajścia w ciąże albo wyjścia za mąż. W jaki sposób zatem, ktokolwiek w tamtych czasach miałby zaakceptować fakt, że dziewczyny mogą uprawiać “męskie sporty”? Dlatego właśnie w deskorolce, jak i w innych dyscyplinach, udział kobiet był znikomy.

 

Jedynymi wówczas kobietami jeżdżącymi, o których wiemy to Peggy Oki z Z-Boysów i laska z okładki LIFE Magazine, Patty McGee. Do lat ‘90 nie słyszało się nawet o kobiecych skate teamach. Dopiero gdy idea feminizmu – nie bójmy się tego stwierdzenia – zaczęła się rozwijać i upowszechniać na świecie, dopiero wtedy obecność kobiet w sportach zaczęła być bardziej zauważalna. Zmierzam do tego, że laski musiały wywalczyć sobie udział w tych sportach, które niegdyś uważane były za męskie. Istniały takie proroctwa, że kobity chcą być lepsze od mężczyzn, chcą z nimi rywalizować i wyhodować sobie jaja, dlatego pchają się do sportu i innych dziedzin życia, gdzie dominowali faceci. Jeśli ktoś nadal tak uważa to powiem krótko: Gówno prawda; i raz na zawsze: nie istnieje coś takiego jak “sport dla dziewczyn” i “sport dla chłopców”. Sport to sport. Każdy ma prawo do uprawiania jakiegoś. Co więcej, żadna laska nie chce konkurować z facetem w danej dyscyplinie. Chyba każda douczona istota ludzka wie, że różnimy się nie tylko wyglądem zewnętrznym. Wszystko mamy inne. Jednak to, że kobiety nazywane są “słabszą płcią” nie dyskwalifikuje ich w sporcie. Kobiety, tak jak mężczyźni, chcą konkurować między sobą. Dlatego właśnie potrzebne są KATEGORIE DLA KOBIET oraz KATEGORIE DLA MĘŻCZYZN. Tak więc, na pytanie dziennikarza odpowiedziałam stanowczo, że deskorolka jest jak najbardziej sportem dla dziewczyn. Opowiedziałam o legendach kobiecego skateboardingu ze Stanów: Cara Beth-Burnside, Elissie Steamer, Marisie Dal Santo, Lynz Adams Hawkins, Vanessie Torres, Lacey Baker i Letici Bufoni. Powiedziałam o pierwszej babskiej SV’ce, pt.“Gettin’ Nowhere Faster”. O kobiecych teamach z całego świata. Kategorii kobiet na XGames. No i o Girls Skateboarding Network.

Anna Kulig, piękno, styl i talent w jednej osobie!

Jednak w Polsce jest nadal krucho z organizacją i zachęcaniem dziewczyn do jazdy, ale już od dawna mamy swoje reprezentantki. Pierwsza polska skejterka, która mnie zainspirowała to nie jaka Marta Karcz. Jej filmik zatytułowany “Martusia pod Witosem”, choć krótki, dawał mi ogromny zastrzyk zajawy. Nigdy jej nie poznałam. Myślę jednak, że dzięki niej wiele zawodniczek w naszym kraju zaczęło jeździć. Później wszyscy jarali się talentem Agaty Halikowskiej, a teraz dołączyła do niej Ania Kulig, która co zakręt to pokazuje wszystkim, że deskorolka to sport również dla kobiet. Fakt, w Polsce jest nas – dziewczyn jeżdżących – mało, ale już tylko w Polsce tak jest. Sprawdź sobie działalność Skateistanu człowieku. W krajach, w których Skateistan działa momentami jest nawet więcej dziewczynek na deskorolkach niż chłopców. Jazda na desce to dla nich oderwanie od codziennych obowiązków i powód do radości z życia. Szwecja, Niemcy, Wielka Brytania, Rosja, Czechy, Słowacja i tak dalej. wszystkie te kraje mają liczne ekipy lasek na deskorolkach.

Lacey Baker

Sponsor me tape
Niektórzy gardzą deskorolką na Igrzyskach Olimpijskich. Dla skate-zawodniczek to ogromna szansa. Wiąże się z tym, między innymi, lepszy sponsoring dla takich sportowców. Nie każdy wie, że na ten moment jedynie Nike SB daje hajs swoim zawodniczkom na reprezentowanie w zawodach międzynarodowych. Nie każdy wie, że mnóstwo skejterek, włącznie z polskimi, nie ma takiej możliwości. Candy Jacobs, pochodząca z Holandii, mimo że ma wielu sponsorów była zmuszona do założenia profilu na stronie crowdfundingowej, żeby zebrać pieniądze na wyjazdy na takie zawody jak XGames czy Far’n’High. Sponosorzy nie widzą sensu we wspieraniu dziewczyn jeżdżących na deskorolce bo “nikt nie ogląda takich dziewczyn”, “a w ogóle co te dziewczyny potrafią, nic”. Media, czy też Skate-Media, w dużej mierze także nie są skore do promowania deski wśród dziewczyn.

Fajnie ogląda się spoconych facetów na Street League, ale jeśli jest się laską to jeszcze lepiej dopingować swoim idolkom w kategorii kobiet. Co ESPN na ostatnich, czerwcowych XGames ograniczył do minimum. Na ich live streamie pokazane były tylko trzy ostatnie przejazdy w kategorii Street Skateboarding, jak i Skateboard Park. A to tylko jeden przykład takiej dyskryminacji – kolejne straszne słowo – w mediach.
Nie oceniaj skejta po wyglądzie
Co myślisz kiedy widzisz Aarona Homokiego skaczącego kolejne dropy z dachów trzy piętrowych budynków, albo robiącego melona z 22 schodów?
Myślisz sobie, że jest chory psychicznie, ale super odważny, utalentowany i chyba jest nieśmiertelny.
Kiedy widzisz Leticię Bufory, robiącą Kruksa w dół rury to masz zajawę, a chłopakom staje na samą myśl, że w ogóle istnieje tak urodziwa skejterka, a w dodatku całkiem nieźle jeździ jak na dziewczynę; jednak już jak Lacey Baker wjeżdża z niesamowicie trudnym linem zawierającym tróję z kilku schodów, Nollie Heela z wybitki, Noseslide Heelout na hubbie w dół i tym podobne, zostaje skrytykowana za to jak wygląda. Powiedzmy sobie szczerze, że jeśli chodzi o kobiecy skateboarding ważniejszym od skillu staje się wygląd. Nigdy natomiast nie słyszałam opinii dziewczyny jeżdżącej na desce, a tym bardziej skejta, że woli oglądać jazdę Brandona Biebela bo ma zajebiste ciało, albo lepiej wygląda podczas jazdy, a Aaron Homoki to paszczur dlatego nie ma zainteresowana jego dropem z dachu.

Letticia Bufoni

Dzieje się tak za sprawą magii marketingu. Laska z cyckami na wierzchu lepiej się sprzeda w dominującym targecie facetów niż dziewczyna, która raczej nie wygląda na modelkę, czy króliczka playboya, ale jest dobra w tym co robi. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że Leticia Bufoni ma na celu zwrócenie uwagi na kobiecy skateboarding, nie samych kobiet a mężczyzn. No i chłopaki świata poza Letiszką nie widzą! Przemysł deskorolkowy też. Jest to bardzo krzywdzące dla innych, nawet lepszych zawodniczek…

 

Jakiś czas temu, w wywiadzie dla Broadly, Lacey Baker zwierzała się z tego jak wygląda profesjonalny skateboarding i przemysł deskorolkowy w jej doświadczeniu. Zaskakującym była rozbieżność jaka występuje w przypadku wygranej na zawodach. Baker mówiła o tym, że za złoto kobiety dostają znacznie mniejsze wynagrodzenie niż mężczyźni [w Super Crown Street League Skateboarding, Kevin Höfler zgarnął 200,000$, a Leticia Bufoni tylko 30,000$]. Tłumaczyła także, jak wygląda sponsorowanie skejterek i jak to było za czasów kiedy miała długie włosy i wyglądała bardziej dziewczęco. Po ogoleniu głowy na zero, straciła część sponsorów oraz została bardzo mocno skrytykowana w internecie. O czym to świadczy?
A o tym, że znaleźliśmy się w dziwnym miejscu gdzie w skateboardingu trzeba mieć odpowiednią urodę i aparycję żeby móc zaistnieć. Pozwolę sobie zacytować Lacey: “Oglądacie dziewczyny jeżdżące na deskorolkach po to by wam staną, czy na prawdę szanujecie nasz poziom umiejętności na desce?”

Media, skate industry i zacofane głowy da się zwalczyć, ale musimy się nawzajem szanować. Zwłaszcza, że dziewczyn na deskorolce będzie co raz więcej.

 

Tekst: Katarzyna Komincz
Foto: Mateusz Szeliga, oraz Facebook official pages

 

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress