Artur w środku nocy

Artur obudził się w środku nocy. Nie chciał wcale spać. Myślał o swojej rodzinie i szansach. Nie tych straconych ale tych które ma.  Przyjazd do Włoch przypomniał mu czasy dzieciństwa w Sofii. Papryka i trzęsące szyby w nocy, przy jeżdżących z bałkańską szybkością tramwajach na szynach położonych na kocich łbach. Właściwie to był smak dzieciństwa. Zsiadłe mleko i arbuzy. Babcia która już nie żyje, zgodnie z tradycją pocałowana w policzek przy otwartej trumnie. Był bardzo zimny, ale i tak zawsze będzie ją kochać.

bolonia-67

Jest już dorosły. Ma brzuch. I gdzieś pomiędzy dymem ze skręcanych papierosów wypuszczanym przez szpary w coraz ciemniejszych zębach, siódmym espresso a lekkim piwem, szuka siebie. To już czterdzieści lat. Tak szybko minęło.

Podciągnął wyżej spodnie. Wreszcie wyglądał jak dziadek.

Za rączkę zawsze szli na plac zabaw. Medale na Olimpiadzie, emigracja na Kubę i powrót. Prążkowana koszulka na ramiączka, spodnie w kanty i teczka. Niedościgniony wzór.

bolonia-49

Zmęczenie, a może wiek, a może mach z tamtych lat, przy podjeżdżaniu na ścianę dały znać o sobie. Kiedyś wyprzedzał czas, a teraz czas wyprzedza jego. Chociaż balans jest, a może to balas raczej, stary kartofel który nie miał na tyle talentu i bał się podskoczyć. Między balans a balas jest literka „n”. N jak „nie”, czy „nie mogę”, a może jak „nie wiadomo”. Z drugiej strony każdy ruch podczas jazdy to płynność, finezja, tai-chi ale bez spektakularnych wybuchów trikowych na jakie czekają zwykli przesuwacze ekraników w telefonach. Po prostu jeździł. Jego video part miał nazywać się „Nothing to prove”.

bolonia-54

Zapalił świeczkę. Dla babci, dziadka, rodziny, ale i dla Ciebie też. Bo w każdym śnie jest Artur.

 

 

Tekst: Piotr Dabov

Foto: Miłosz Rebeś

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress